,,Nieskończona Przestrzeń Snu'' Recenzja 13




Nina Skowrońska, wyróżniająca się studentka piątego roku dreamologii na Uniwersytecie Marzeń Sennych, nie potrafi zinterpretować na gruncie naukowym konwencji ani natury snu, który ją nawiedził. Sprawa okazuje się tak poważna, że jej opiekun naukowy decyduje się zorganizować w przestrzeni Świata Realnego spotkanie międzynarodowego grona największych autorytetów UMS. Ich wnioski są alarmujące: Nieskończonej Przestrzeni Snu grozi zagłada. 
Czy uczeni dreamolodzy zdołają jej zapobiec? Wróg nie przebiera w środkach, Siły Wiecznej Pustki działają nie tylko w przestrzeni snu, przenikają też do Świata Realnego. Od tej chwili żadna ze znanych przestrzeni nie gwarantuje Ninie bezpieczeństwa. W tej sytuacji koniecznością jawi się kreacja nowej i niezależnej przestrzeni tymczasowego trwania – Pałacu Luster. 


Zmysłowa i erudycyjna zarazem proza Jana Drożdża zaskakująco dowodzi, że technika oniryczna może stanowić niezwykle sprawne narzędzie diagnozy współczesnej kultury.

AUTOR:
Jan Drożdż

LICZBA STRON:
368

WYDAWNICTWO:
Novae Res

DATA PREMIERY:
15 marca 2015

MOJA OPINIA:
,,Nieskończona przestrzeń snu'' zapowiadała się dość ciekawie. Dwa niby oddzielne, a jednak powiązane ze sobą światy. Nie wydawało mi się, że będzie to aż tak ciężkie do czytania. Nie chodzi o fabułę, lecz o język jakim posłużył się autor pisząc swoją debiutancką powieść. Pomysł był ciekawy, bohaterzy całkiem dobrze wykreowani. Przyczepić się mogę jedynie do zbyt naukowego języka użytego w książce. Wydaje mi się, że osoby w moim wieku i młodsze nie zrozumieją wielu słów. Książka według mnie jest skierowana do odrobinę starszych czytelników. Ja ''poległem'' po około 160 stronach. Ale wiem, że po tę pozycję sięgnę za rok, może dwa i na blogu ponownie pojawi się jej recenzja.

OCENA NA LUBIMY CZYTAĆ:
4/10

CZY POLECAM?
Tak szczerze, to nie wiem czy mam ją polecać czy nie...

Za możliwość przeczytania tej książki bardzo gorąco dziękuje autorowi! 
Link do jego panpage 

I dwa zdjęcia zrobione przeze mnie w Zamku w Rydzynie.


Komentarze