Data wydania: 6 maja 2015
Liczba stron: 152
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ocena: 8/10
Cześć! Dziś po tygodniowej przerwie. Oczywiście przed wyjazdem miałem zamiar zrobić zapas, ale... no cóż, nie wyszło mi.
W tym ( i przyszłym) tygodniu "zaleję" Was postami.
W tym jednym naprawdę specjalnym! :)
MIEJSCE AKCJI:
Akcja książki toczy się na terenie miasteczka Mariefred, do którego przeprowadzili się główni bohaterowie. Przeszukałem internety i odkryłem, że takie miasto istnieje na prawdę.
GŁÓWNI BOHATEROWIE:
Arlik i Viggo to bracia, którzy mieszkają u Layli i Andresa. Starszy z braci, Arlik chodzi do 6 klasy, a Viggo do 4.
POSTACIE DRUGOPLANOWE:
Według mnie najważniejszymi postaciami drugoplanowymi są Magnar i Estrid, którzy są rodzeństwem zajmującym się tajemniczą biblioteką pod kościołem.
Zaraz po nich Layla i Anders, czyli opiekunowie głównych bohaterów.
Na samym końcu Simon i jego banda, za którymi niezbyt przepadam.
FABUŁA:
Książka zaczyna się od sytuacji w bibliotece. Magnar łapie groźnego impa, który kilka dni wcześniej zabił kota ich sąsiadów. Kobieta układa na stole karty orlaka i widzi bardzo złe rzeczy. Potem podchodzi do impa i skręca mu kark. Chłopcy już w pierwszy dzień w nowej szkole wdają się w bójkę, po czym Arlik ucieka do parku i wybija szyby w oranżerii. Za karę on i jego brat muszą pracować u Estrid i Magnara. Kolejnego dnia strażnicy biblioteki zabierają do niej chłopców i poddają ich trudnej próbie.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć co będzie dalej... PRZECZYTAJCIE TO!
OCENA BOHATERÓW:
Moim zdaniem Arlik i Viggo w pewnych momentach wydawali się za bardzo dojrzali jak na swój wiek, ale to chyba dobrze. Wykreowanie tak silnych, młodych i odważnych postaci wyszło autorkom bardzo dobrze. Do pozostałych też nie mam się co przyczepiać, bo po pierwsze byli znośni, a po drugie ciekawie wykreowani. Oby tylko w kolejnych tomach było więcej dziewczyn.
OCENA FABUŁY:
Ta powieść pod względem fabuły jest dla mnie jedną z najlepszych i za razem najstraszniejszych książek jakie do tej pory udało mi się przeczytać.
Czasem zwroty akcji były do bólu przewidywalne, ale pomimo tego i tak książkę czytało się bardzo przyjemnie. Cała fabuła jest dość prosta i wydaje mi się, że właśnie dlatego książka tak mi się spodobała. Jednym z najważniejszych plusów tej książki jest brak wątku miłosnego. Ta pozycja bardzo, a to bardzo mi się podobała.
OBRAZKI:
Jak już mogliście się domyśleć po napisie wyżej, w książce są obrazki stworzone przez Henrika Jonssona są piękne. Czarno-białe, ale piękne!
(Zdjęcia dodam później!)
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina!
Będę musiał sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Tomek z W świecie książek
Słyszałam o niej niedawno, ale jakoś zbytnio mnie do niej nie ciągnie. Nie wiem czemu, ale ten stwór z okładki kojarzy mi się trochę z tym... jak mu tam, no tym złym spidermanem czy jakoś tak :P
OdpowiedzUsuńpomiedzy-wersami.blogspot.com
Mi właśnie też. Gdy tylko zobaczyłem okładkę było takie zdziwienie w stylu: O nie, żeby tu nie było Spidermana :P
UsuńFaktycznie :D
UsuńTo książka raczej nie dla mnie, ale dobrze się było o niej dowiedzieć
OdpowiedzUsuńDo mnie niedługo ma dotrzeć.
OdpowiedzUsuń